Problem z
postanowieniami projektów umów o zamówienie publiczne, np. o roboty
budowalne, które to klauzule przerzucają większość a czasem wręcz wszystkie ryzyka na wykonawcę nie
jest niczym nowym. W pewnym sensie nowe jest zjawisko, iż wykonawcy coraz
częściej podejmują przed KIO walkę z nadużywaniem przez Zamawiających praw
podmiotowych.
Wbrew
powtarzanym często przez Zamawiających opiniom, iż udział w przetargach jest
dobrowolny czyli jak wykonawca uważa warunki za zbyt rygorystyczne to nie musi
uczestniczyć i składać oferty oraz, iż zamawiający muszą w ten sposób
zabezpieczyć się przed nierzetelnością, zła jakością czy wręcz niewykonaniem
robót, w praktyce okazuje się, że „wypaczenie” zasady ekwiwalentności
świadczeń, zbyt jednostronne warunki, psują rynek, często stanowią naruszenie
zasad uczciwej konkurencji i działają w
dłuższej perspektywie przeciwko zamawiającym.
Temat jest
bardzo rozległy, zwrócę więc tylko uwagę na kilka zapisów, które bardzo często
stosują zamawiający w umowach o roboty budowalne.
Pierwszy,
dotyczy postanowień, iż cena brutto ma uwzględniać wszelkie inne koszty związane
z realizacją przedmiotu umowy bez względu na faktyczny zakres robót niezbędnych
do prawidłowego wykonania przedmiotu zamówienia, w tym określenia przykładowego
katalogu kosztów robót i usług, które wykonawca powinien uwzględnić w
kalkulacji ceny, a których możliwość wystąpienia nie została objęta
dokumentacją projektową (dokumentacje dostarcza zamawiający – czerwony FIDIC).
Nie wdając się
analizę zagadnienia od strony cywilnoprawnej, iż Wykonawca nie może ponosić
odpowiedzialności za ewentualne błędy projektanta, tym bardziej za te, które
nie są ujawnione na etapie składania oferty, (w temacie m.in. wyrok Sądu
Najwyższego- Izba Cywilna z dnia 27 marca 2000r. III CKN 629/98), to należy podkreślić, iż zapis taki narusza
art. 29 ust. 1 i 2 ustawy Pzp oraz art. 31 ust. 1 tej ustawy. W sytuacji
zaskarżenia takich zapisów do KIO istnieją uzasadnione podstawy by KIO uznało
je za naruszające przepisy prawa zamówień publicznych i w tym zakresie nakazało
zamawiającemu zmianę SIWZU.
Drugi zapis
dotyczy uprawnienia zamawiającego do zatrzymania z dowolnej faktury lub faktur
wykonawcy części wynagrodzenia równego podwójnej wysokości spornej kwoty,
do czasu ostatecznego wyjaśnienia rozliczeń z podwykonawcami, przez np.
akceptujące oświadczenie podwykonawcy lub dalszego podwykonawcy, prawomocny
wyrok sądowy lub potwierdzenie dokonania zapłaty w przypadku braku ostatecznego
rozliczenia z podwykonawcami i dalszymi podwykonawcami w danym okresie
rozliczeniowym.
Solidarna
odpowiedzialność jest niewątpliwie elementem ryzyka po stronie zamawiającego,
powstaje jednak pytanie dlaczego wykonawca ma być obciążony podwójną wysokością spornych należności. Zapis choć dozwolony na zasadzie swobody
kształtowania umów, w sposób nieuzasadniony przenosi na wykonawców podwojony
ciężar spornych rozliczeń z podwykonawcami.
Oczywiście
standardowo stosowane są przez zamawiających zapisy o karach umownych za opóźnienie
w wykonaniu robót, liczonych od kwoty brutto i możliwości ich potrącenia z
wynagrodzenia wykonawcy, rozszerzane są zakresy odpowiedzialności na
okoliczności od wykonawców niezależne, wprowadzane są tzw. „rolowane” gwarancje
jakości czy też tzw. kary gwarancyjne
czyli uprawnienie zamawiającego do obniżenia wynagrodzenia wykonawcy np. o 20%
na okoliczność nieosiągnięcia określonych parametrów (jeszcze przed
rozpoczęciem okresu rękojmi, której rozpoczęcie jest np. przy kontraktach FIDIC
przesuwane na datę wydania świadectwa wykonania, co następuje zazwyczaj rok po
dacie wydania świadectwa przejęcia).
Wszystkie tego
typu zapisy jako potencjalne ryzyka mają swoje odzwierciedlenie w cenie,
przynajmniej w ten sposób kalkulują cenę przedsiębiorcy potrafiący ocenić ten
typ ryzk. Analizując wyniki niektórych przetargów można odnieść wrażenie, że
nie wszyscy uczestnicy prezentują takie podejście, różnice w cenach wskazują na
to jednoznacznie. Rażąco niesprawiedliwe
warunkami umów, gdzie wykonawcę obarcza się nadmiernym ryzykiem niedoszacowania ceny oferty, zniechęcają wykonawców do
uczestnictwa w takim postępowaniu i w konsekwencji działania zamawiających maja charakter anty-konkurencyjny, czyli
niezgodny z PZP. Zachowania te psują rynek co dobitnie pokazały przetargi z
EURO 2012 i późniejsze duże inwestycje.
Wykonawcom
pozostaje walka z rażąco niesprawiedliwymi
warunkami umów poprzez składanie do KIO odwołań, celem wykazania naruszenie swego interesu w uzyskaniu
zamówienia oraz naruszenie zasad uczciwej konkurencji.
* * *
Autor: Edyta Snakowska-Estorninho
Darmowa wyszukiwarka przetargów publicznych informa24.pl
Fajnie, tylko to życzenia.
OdpowiedzUsuńA gdzie orzeczenia ?