Od kilku miesięcy
obowiązują nowe przepisy w zakresie „podwykonawstwa”.
Nowelizacja wprowadziła szereg uregulowań w tym zakresie, które ku
zdumieniu innym nie są w istocie rzeczy żadnym novum, ponieważ
wcześniej wielokrotnie spotkałem się z podobnymi rozwiązaniami
zastosowanymi przez zamawiających w umowach w sprawie zamówienia
publicznego.
Przed nowelizacją,
zasadą było, iż zamawiający mógł żądać od wykonawców
wskazania w ofercie część zamówienia jaką zamierza powierzyć
podwykonawcom. Po nowelizacji zamawiający może żądać takich
informacji od wykonawców już we wniosku o dopuszczenie do udziału
w postępowaniu.
Nie jest to chyba do
końca przemyślane i racjonalne.
W przetargu ograniczonym,
w pierwszym jego etapie, czyli przygotowaniu i złożeniu wniosków o
dopuszczenie do udziału w postępowaniu, wykonawcy skupiają się
przede wszystkim na wykazaniu spełnienia warunków udziału w
postępowaniu i zakwalifikowaniu się do drugiego etapu. Co ważne na
tym etapie nie występuje SIWZ, tym samym nie występuje opis
przedmiotu zamówienia (czym np. w robotach budowlanych jest
dokumentacja lub program funkcjonalno użytkowy, składające się z
niezliczonej ilości treści i załączników). Ogłoszenie o
zamówieniu w swojej treści winno zawierać określenie przedmiotu
zamówienia, co jest pojęciem znacznie węższym od opisu przedmiotu
zamówienia i w konsekwencji ogłoszenie takie zawiera czasami
zdawkowe informacje dotyczące samego przedmiotu zamówienia.
W związku z tym,
wykonawcy na pierwszym etapie postępowania nie są w stanie ocenić,
w jakim zakresie i czy wogóle będą posługiwać się
podwykonawcami, ponieważ nie mają dokładnej wiedzy co do
szczegółowego zakresu przedmiotu zamówienia. Mogą to zrobić
dopiero po przeanalizowaniu szczegółowego opisu przedmiotu
zamówienia jaki zawarty jest w SIWZ.
Dlatego żądanie
wskazywania takich informacji we wniosku uważam za nieracjonalne.
Stąd też proponuje, aby
w przypadku tego trybu w celu uniknięcia późniejszych komplikacji
pozostać przy żądaniu wskazania części zamówienia jakie ma być
powierzone podwykonawcom, w treści oferty.
Nawiasem mówiąc
wskazany powyżej przypadek to nie jedyny, który w zakresie trybu
przetargu ograniczonego ukazuje nieracjonalność niektórych
przepisów ustawy. Dla przykładu podam sławny już art. 46 ust. 4a.
Daje on zamawiającemu możliwość zatrzymania wadium jeżeli
wykonawca w odpowiedzi na wezwanie, o którym mowa w art. 26 ust. 3
ustawy Pzp, nie złożył dokumentów lub oświadczeń, o których
mowa w art. 25 ust. 1 ustawy Pzp, lub pełnomocnictw, chyba że
udowodni, że wynika to z przyczyn nieleżących po jego stronie. W
przetargu ograniczonym mechanizm ten jest prawie całkowicie
ograniczony, ponieważ dokumenty z art. 25 ust. 1 ustawy Pzp są
składane na etapie wniosku o dopuszczenie do udziału w
postępowaniu, wadium zaś wnoszone jest najpóźniej do upływu
terminu składania ofert. Wynika z tego fakt, iż nawet jeśli
ziściła by się przesłanka z art. 46 ust. 4a ustawy Pzp, to
będziemy mieć sytuacje, w której nie będzie czego zatrzymać –
i tak zazwyczaj jest, ponieważ, zamawiający zwlekają z wniesieniem
wadium do ostatniej chwili. No chyba, że wykonawcy nie uzupełnili
pełnomocnictw, które były uzupełniane na etapie ofert.
* * *
Autor: Grzegorz Bebłowski
Wyszukiwarka przetargów publicznych biznes-polska.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz