środa, 12 czerwca 2013

Kontrakty open book: nie taki diabeł straszny, jak go malują

W zamówieniach publicznych kontrakty open-book są jak Yeti – prawie wszyscy o nich słyszeli, ale nikt ich jeszcze nie widział. Co prawda osotatnio powstaje pionierski projekt w tym zakresie, ale póki co umowa z wykonawcą nie została jeszcze podpisana, a sam kontrakt nadal czeka na realizację. Mam nadzieję, że nasze działania choć odrobinę przyczynią się do popularyzacji tej formuły rozliczania wynagrodzenia wykonawcy i - obok ryczałtu i kosztorysu- będzie równie często i chętnie stosowana przez zamawiających. Oto, co zrobiliśmy do tej pory.

W zeszłym roku, wspólnie z członkami zespołu infrastruktury i PPP naszej kancelarii, podjęliśmy próbę popularyzacji kontraktów open-book w zamówieniach publicznych. W miarę zwięzły i praktyczny sposób przybliżyłem specyfikę tego rodzaju wynagrodzenia w artykule, który został opublikowany w listopadowym wydaniu miesięcznika Przetargi Publiczne. Niedawno, zorganizowaliśmy śniadanie biznesowe w naszej kancelarii, dotyczące kontraktów open-book, w którym uczestniczyło ponad 20 przedstawicieli zamawiających i wykonawców z branży infrastrukturalnej oraz instytucji kontrolujących wydatkowanie środków funduszy unijnych. Spotkanie było okazją do wymiany wiedzy i doświadczeń, a także bardzo interesującej dyskusji na temat barier uniemożliwiających stosowanie rozliczeń w oparciu o konstrukcje open-book. Żeby zebrać i usystematyzować najczęściej występujące problemy, poprosiliśmy uczestników o wypełnienie ankiet, których wyniki pozwoliły na identyfikację kluczowych czynników i tendencji ograniczających stosowanie tego rozwiązania w Polsce.
 
Wyniki wskazują, że największą barierą w stosowaniu kontraktów open-book jest brak pewności odnośnie zgodności tego rozwiązania z przepisami ustawy Prawo zamówień publicznych, przy czym – co ciekawe - takie wątpliwości wyrażają zarówno wykonawcy, jak i zamawiający. Jednocześnie, zamawiający jako najważniejszą barierę wskazują trudność w jednoznacznym zakwalifikowaniu wydatków poniesionych na podstawie kontraktów open-book w ramach projektów współfinansowanych ze środków funduszy unijnych. Obie te bariery należą do kategorii barier prawnych, które mogłyby zostać zniesione przez jednolitą interpretację przepisów dokonaną przez odpowiednie instytucje państwowe, powołane do kontroli przestrzegania ustawy Pzp oraz wydatkowania funduszy unijnych.
 
Wykonawcy obawiają się także sporów z zamawiającymi w zakresie rozliczania kontraktów open-book. W połączeniu z brakiem znajomości mechanizmów kontroli kosztów wykonawcy przez zamawiającego, jest to druga pod względem liczby wskazań bariera ograniczające stosowanie kontraktów open book. Paradoksalnie, wnikliwa analiza kosztów pokazuje, że rozliczenie kontraktu open-book może być bardziej przejrzyste, a co za tym idzie, może generować mniej sytuacji konfliktowych niż rozliczenia realizowane w formule ryczałtu czy kosztorysu. Przemawia za tym zresztą praktyka branży w innych państwach np. w Wielkiej Brytanii i Norwegii oraz praktyka polskiej prywatnej branży budowlanej.
 
W kolejnych wpisach zamierzam dokładniej przeanalizować wskazane przez uczestników spotkania bariery w stosowaniu kontraktów open book. Zamierzamy także zorganizować kolejne spotkanie poświęcone tej tematyce (chętnych proszę do zgłaszania swojego zainteresowania poprzez wysłanie mi e-maila), a tymczasem zachęcam Państwa do dalszej dyskusji o wskazanych już, a także innych barierach dotyczących kontraktów open book.
 
* * *
Tekst z serwisu EuroZamowienia.pl kancelarii Wierzbowski Eversheds
Autor: Piotr Kunicki, prawnik w kancelarii Wierzbowski Eversheds.
 
_________________________________________________
Darmowa wyszukiwarka przetargów publicznych informa24.pl

1 komentarz: