Zgodnie z art. 180 Prawa
zamówień publicznych, odwołanie przysługuje wyłącznie od niezgodnej z
przepisami ustawy czynności zamawiającego podjętej w postępowaniu o udzielenie
zamówienia lub zaniechania czynności, do której zamawiający jest zobowiązany na
podstawie ustawy. Na pierwszy rzut oka wygląda zachęcająco, ale czy
rzeczywiście zawsze kiedy zamawiający naruszy przepisy prawa, możemy skutecznie
odwołać się do Krajowej Izby Odwoławczej ? Niestety nie.
Pierwsze z dwóch głównych ograniczeń wynika już z ust. 2 tegoż samego artykułu. Otóż jeżeli wartość zamówienia jest mniejsza niż tzw. „progi unijne”, odwołanie przysługuje wyłącznie wobec czynności:
Pierwsze z dwóch głównych ograniczeń wynika już z ust. 2 tegoż samego artykułu. Otóż jeżeli wartość zamówienia jest mniejsza niż tzw. „progi unijne”, odwołanie przysługuje wyłącznie wobec czynności:
1) wyboru trybu
negocjacji bez ogłoszenia, zamówienia z wolnej ręki lub zapytania o cenę;
2) opisu sposobu
dokonywania oceny spełniania warunków udziału w postępowaniu;
3) wykluczenia
odwołującego z postępowania o udzielenie zamówienia;
4) odrzucenia
oferty odwołującego.
Zatem, w praktyce jeśli przetarg
jest o mniejszej wartości niż 130.000 euro – dla dostaw lub usług
i 5.000.000 euro – dla robót budowlanych w przypadku jednostek
sektora finansów publicznych oraz 200.000 euro – dla dostaw lub usług
i 5.000.000 euro – dla robót budowlanych w przypadku innych zamawiających,
to sytuacje w których możemy wnieść odwołanie są bardzo
ograniczone. Przede wszystkim zawsze możemy odwołać się od wykluczenia
nas z postępowania bądź odrzucenia naszej oferty. Kiedy jednak zamawiający nie
wykluczy nas, ani nie odrzuci naszej oferty, ale wygra inny oferent, a nasza
oferta znajdzie się na drugim miejscu, to nawet jeśli wygrywająca oferta
została oceniona z rażącym naruszeniem przepisów (np. źle ocenione kryteria),
to odwołanie nam nie przysługuje. Wygrywa oferent wybrany wbrew przepisom, a my
nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Drugie ograniczenie, moim
zdaniem jeszcze bardziej dotkliwe spotyka nas, jeśli już zaistniej sytuacja
kiedy możemy wnieść odwołanie i decydujemy się to zrobić. Wysokość wpisu w
postępowaniach na dostawy i usługi wynosi 7 500,00 złotych, a w postępowaniach
na roboty budowlane 15 000,00 złotych. Biorąc pod uwagę, że
wielokrotnie wartość szacunkowa całego przedmiotu zamówienia to raptem
kilkadziesiąt tysięcy złotych, kwota wpisu wydaje się bardzo wysoka. Czy
zatem przedsiębiorca jest w stanie zaryzykować utratę kwoty 7 500,00
złotych lub odpowiednio 15 000,00 złotych, w sytuacji kiedy jego zysk
często jest skalkulowany na kilka tysięcy złotych w okresie całej realizacji
przedmiotu zamówienia ? Z mojego doświadczenia wynika, że niezwykle
rzadko. W zasadzie w praktyce się to nie zdarza.
Niezwykle istotna jest w
opisywanym problemie praktyka KIO, która kiedyś orzekała o częściowym
zwrocie wpisu, nawet w przypadku oddalenia odwołania. Od kilku lat
przegrywający postępowanie odwoławcze „traci” wpis w całości. Tym samym w
praktyce, w przetargach o niskiej wartości, odwołanie w zasadzie zostało
wyeliminowane jako środek odwoławczy. Mając na względzie również to że
ustawodawca jakiś czas temu zlikwidował inny środek ochrony prawnej jakim był
protest, wykonawcy zostali bez realnej możliwości obrony swoich praw w
przypadku czynności zamawiających niezgodnych z przepisami ustawy.
* * *
Autor: Robert Zugaj
"Niezwykle istotna jest w opisywanym problemie praktyka KIO, która kiedyś orzekała o częściowym zwrocie wpisu, nawet w przypadku oddalenia odwołania" - to nie była kwestia zmiany praktyki, ale zmiany przepisów...
OdpowiedzUsuń