Przedsiębiorstwa, którym termin
na złożenie odwołania wypada szóstego
dnia tygodnia, powinny je wnieść dzień
wcześniej. Tak uznały sądy okręgowe w
dwóch niezależnych orzeczeniach
Zapadły dwa wyroki w sprawie skarg
prezesa Urzędu Zamówień Publicznych na
orzeczenia uznające sobotę za dzień
pracujący. Zarówno Sąd Okręgowy w Nowym
Sączu, jak i Sąd Okręgowy w Warszawie
doszły do wniosku, że racja stoi po stronie
Krajowej Izby Odwoławczej. Dla
przedsiębiorców oznacza to jedno –
krótszy termin na składanie odwołań.
Jeśli upływa on w sobotę to odwołanie
musi fizycznie dotrzeć do KIO już w piątek w
godzinach pracy UZP. W przeciwnym razie sprawa nie trafi na
wokandę. Innymi słowy, zostaje zachowana zasada,
która obowiązywała przez lata, a
którą próbował zmienić UZP,
odwołując się do prawa unijnego.
– Wyroki te pokazują jedno:
trzeba doprecyzować przepisy i jednoznacznie
przesądzić w nich, jak należy traktować
sobotę. Jeśli UZP, odwołując się
do przepisów unijnych, uważa, że powinna
być ona traktowana jako dzień wolny od pracy, to
powinien to wpisać wprost do ustawy – Prawo
zamówień publicznych – ocenia Dariusz
Ziembiński, ekspert Grupy Doradczej KZP.
– Niestety, przygotowany przez UZP
projekt nowej ustawy całkowicie pomija tę
kwestię – ubolewa.
Urzędy pracujące w sobotę ? Hmm wielu byłoby to na rękę.
OdpowiedzUsuń