I po co komu te przetargi? – zastanawiają się agencje reklamowe,
domy mediowe, agencje PR, agencje eventowe i inni przedstawiciele rynku usług
marketingowych. Dla wielu uczestników procesów przetargowych po obu
stronach negocjacyjnego stołu „starcie” agencja – procurement może być
koszmarem.
"Przyczyny, jak się okazuje, są proste do
zdiagnozowania, niestety jednak marginalizowane przez oba środowiska" –
piszą Monika Bis i Marta Macke, które w październiku na konferencji
PROCON/POLZAK poprowadzą panel dyskusyjny z udziałem przedstawicieli
agencji reklamowych, agencji PR, brand design, domów mediowych i domów
produkcyjnych oraz zakupowców reprezentujących największych
reklamodawców na rynku.
Czemu klient decyduje się na rozpisanie
formalnego przetargu lub konkursu ofert na usługę, która kiedyś była
wyceniana dobrymi relacjami klient – agencja? Skomplikowane i obszerne
zapytania ofertowe, dziesiątki formatek i tabelek do uzupełnienia,
długie negocjacje warunków umowy, sprawdzanie finansowej stabilności
partnera itp. Wszystko to prowadzone coraz częściej przez słabo
zorientowany w merytoryce procurement, a nie jak dotychczas marketing.
Brzmi jak koszmar?
Monika Bis, Dyrektor Zakupów i Administracji
w Medicover, posiadająca kilkunastoletnie doświadczenie w zawodzie
zakupowca, w tym w prowadzeniu przetargów na usługi marketingowe, zakup mediów, usługi PR i eventowe, wymienia cztery główne przyczyny „koszmarnych” przetargów:
- brak wiedzy - ze strony agencji o obowiązujących u klientów procedurach przetargowych, ze strony procurementu o specyfice dynamiczne zmieniającego się rynku komunikacji marketingowej i stosowanie strategii negocjacji, które sprawdziły się dla usług z innych sektorów rynkowych - nie koniecznie jednak trafionych w przypadku usług marketingowych;
- brak świadomości po obu stronach celu jaki jest do osiągnięcia, gdzie przetarg jest tylko etapem na drodze do osiągnięcia tegoż celu;
- brak zrozumienia dla wzajemnych motywacji;
- brak otwartej komunikacji na spotkaniach negocjacyjnych i strach przed zadawaniem pytań.
- Czytaj więcej: http://interaktywnie.com/
a może też i po to by nie powielić tego co było z Żytnią i Adamowiczem.
OdpowiedzUsuńW niektórych sytuacjach przetargi jak najbardziej mają sens, w większości jednak nie koniecznie.
OdpowiedzUsuńKwestia przetargów ma swoje uwarunkowanie w zapisach prawnych, więc ich byt jest większości przypadków konieczny.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące ;)
OdpowiedzUsuńPrzetargi są raczej niezbędnym elementem działalności przedsiębiorstw na rynku. Nie można więc liczyć na to, że realizacja usług będzie odbywać się poza nimi. Interesujący wpis!
OdpowiedzUsuń