Nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych z maja 2011 wprowadziła kolejną, podstawę do wykluczenia wykonawcy z postępowania o udzielenie zamówienia. Nowa regulacja zamiast przyczyniać się do zrównoważenia pozycji zamawiającego i wykonawcy, poraz kolejni potwierdza tezę, że ustawodawca wprowadził ustawę wyłącznie z myślą o interesie zamawiające, całkowicie zapominając o wykonawcy.
Artykuł 24.1a wyposaża zamawiającego w możliwość wykluczenia z udziału w postępowaniu wykonawców, wykonawców, z którymi dany zamawiający rozwiązał albo wypowiedział umowę w sprawie zamówienia publicznego albo odstąpił od umowy w sprawie zamówienia publicznego, z powodu okoliczności, za które wykonawca ponosi odpowiedzialność, jeżeli rozwiązanie albo wypowiedzenie umowy albo odstąpienie od niej nastąpiło w okresie 3 lat przed wszczęciem postępowania, a wartość niezrealizowanego zamówienia wyniosła co najmniej 5% wartości umowy.
Już na pierwszy rzut oka widać, że nowe rozwiązanie ma swoje uzasadnienie. Cel przepisu jest jasny i zrozumiały, ma on zapobiec sytuacjom, w których zamawiający, odstępując od umowy z nierzetelnym wykonawcą (lub rozwiązując ją w innym trybie) i tak jest „skazany” na jego ponowny wybór.
Rozwiązując albo wypowiadając umowę zamawiający chcą dokończyć to co zaczął zobowiązany jest do przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia w przedmiocie dokończenia prac. Zakładając, że wykonawca ten złoży najkorzystniejszą ofertę, co niestety dosyć często ma miejsce np. w przetargu na dokończenie budowę A1 na odcinku Gorzyczki – Świerklany przez konsorcjum Alpine Bau, to zamawiający nie będzie miał innego wyboru jak wybrać poraz kolejny tego samego wykonawcę i narażać się na potencjalne straty pieniędzy i czasu.
Zbyt szerokie zakreślenie kręgu wykonawców, którzy potencjalnie mogą podlegać takiemu wykluczeniu, a właściewie nie doprecyzowanie tego przepisu spowoduje, że zamawiający w sposób nieuzasadniony będzie mógł pozbyć się na dobre wykonawcy, który mu nie odpowiada, tj. wykluczyć go aż na 3 lata, co jest niemalże tożsame z całkowitym wykluczeniem. Powodów rozwiązania czy też wypowiedzenie umowy jest wiele i niestety może się przytrafić, że któryś z wykonawców wykorzysta ten przepis w sposób niezgodny z jego celem, a bardzo trudne i kosztowne jest bronienie stanowiska przed KIO lub sądem, że literlne stosowanie się do treści ustawy nie wiele ma wspólnego z celem dla którego została ona ustanowiona.
Ewidentnie widać, że osoby przygotowujące i uchwalające nowelizacją nie odrobiły lekcji. Nie pochylono się w sposób dostateczny nad problemem, a wystarczyło przeanalizować kilka przykładowych projektów umów w sprawie zamówienia publicznego oraz zawartych w nich przesłanek odstąpienia. Jakiekolwiek naruszenie postanowień umowy, przerwa w realizacji wieloletniego kontraktu na okres kilku, kilkunastu dni etc. Ustawa nowelizująca przewiduje moc wsteczną nowych przepisów, znaczy to tyle, że znajdą one zastosowanie do umów w sprawie zamówienia publicznego, rozwiązanych przed jego wejściem w życie.
Autor: Andrzej K. Chudy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz