W dniu 13 grudnia 2012 r. Trybunał wydał wyrok (C‑465/11), w którym
stwierdził, iż „art. 45 ust. 2 akapit pierwszy lit. d) dyrektywy 2004/18 należy interpretować w
ten sposób, że stoi on na przeszkodzie obowiązywaniu uregulowań krajowych
stanowiących, że poważne wykroczenie zawodowe, powodujące automatyczne
wykluczenie danego wykonawcy z trwającego postępowania o udzielenie zamówienia
publicznego, zachodzi, gdy z powodu okoliczności, za które wykonawca ten ponosi
odpowiedzialność, instytucja zamawiająca rozwiązała albo wypowiedziała
wcześniejszą umowę w sprawie zamówienia publicznego albo odstąpiła od umowy w
sprawie zamówienia publicznego z danym wykonawcą, jeżeli rozwiązanie albo
wypowiedzenie umowy, albo odstąpienie od niej nastąpiło w okresie trzech lat
przed wszczęciem postępowania w toku, a wartość niezrealizowanego zamówienia
wyniosła co najmniej 5% wartości umowy”.
Ponadto Trybunał stwierdził, iż pojęcie „poważnego wykroczenia” należy rozumieć w ten sposób, że odnosi się ono
zwykle do zachowania danego wykonawcy wykazującego zamiar uchybienia lub
stosunkowo poważne niedbalstwo z jego strony. Tym samym stwierdzenie istnienia „poważnego wykroczenia” nie może odbywać się automatycznia i wymaga
przeprowadzenia konkretnej i zindywidualizowanej oceny postawy danego wykonawcy.
Należało się tego spodziewać. Na blogu już kilka razy pisaliśmy o poważnych wątpliwościach natury prawnej i praktycznej wynikających z przepisu art. 24 ust. 1 pkt. 1a u.p.z.p. (tzw. lex alpine). Co ciekawe, mimo druzgoczącego wyroku na stronie UZP pojawiła się opinia, iż "Trybunał w przedmiotowym wyroku nie zanegował
możliwości wykluczenia wykonawcy z postępowania o udzielenie zamówienia
publicznego z powodu niewykonania zobowiązań umownych na podstawie art. 24 ust.
1 pkt 1a ustawy Prawo zamówień publicznych".
Trudno się zgodzić jednak z taką opinią. Trybunał jasno wskazał, iż Polska źle transponowała przepisy dyrektywy a brak konkretnego stwierdzenie o w/w treści wynika co najwyżej z faktu, iż Trybunał nie był o to pytany w trybie prejudycjalnym przez KIO. W mojej ocenie pozostawienie przepisu art. 24 ust. 1 pkt 1a u.p.z.p. w tej treści wydaje się niemożliwe, gdyż będzie powodowało więcej zamieszania i wątpliwości interpretacyjnych, niż przed wyrokiem Trybunału, który nie powinien być - jak twierdzi UZP - wskazówką dla zamawiających jak interpretować przepisy, a sygnałem dla ustawodawcy, że czas się wziąć za ich poprawianie.
* * *
Autor: Witold Jarzyński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz