Polska pracuje nad implementacją nowej dyrektywy unijnej ws. zamówień
publicznych. Dokument unijny będzie miał wpływ na zasady kwalifikacji
wykonawców – zakłada wprowadzenie jednolitego dokumentu zamówienia,
wspólnego we wszystkich państwach unijnych. Znosi też zasadę
automatycznego wykluczania oferentów i porządkuje kilka zasad dot.
udziału w przetargach.
29 maja w Sejmie odbyła się konferencja „Nowe zasady zamówień
publicznych w Unii Europejskiej – implikacje dla Polski”. Trwają prace
nad implementacją dyrektywy unijnej, która będzie miała duże znaczenie
dla rynku zamówień publicznych.
W zakresie kwalifikacji wykonawców nowa dyrektywa unijna opiera się o kilka filarów. – Jeden z artykułów nakłada wyraźny obowiązek dla zamawiającego podejmowania działań, które mają charakter proporcjonalny – mówi Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak wyjaśnia, chodzi m.in. o to, żeby nie wykluczać uczestników postępowania automatycznie – regulacje wprowadzają pewną elastyczność w zakresie uznania przesłanek, podważających wiarygodność uczestnika postępowania.
Bez automatycznego wykluczania
Jeden z takich wyjątków obejmuje wykonawców, którzy nie regulują zobowiązań. – Jest możliwość niewykluczania wykonawców, jeśli zobowiązania podatkowe, z którymi zalegają, będą niewielkie – wyjaśnia Sołtysińska-Łaszczyca. Co dokładnie oznacza niewielkie zobowiązanie, może określić ustawodawca albo zamawiający.
Ponadto zamawiający może nie wykluczyć z postępowania wykonawcy, który znajduje się w stanie upadłości czy w likwidacji. – To bardzo ciekawe, elastyczne podejście, gdzie dotąd jedyną przesłanką braku wiarygodności wiąże się z upadłością. Zamawiający oceni, czy wykonawca jest zdolny do realizacji zamówienia – komentuje Sołtysińska-Łaszczyca.
Wprowadzono również instytucję self-cleaningu. – Wykonawca nie ukrywa, że są przesłanki do jego wykluczenia, ale ma możliwość wykazania, że podjął środki naprawcze (naprawa szkody, współpraca z organami ścigania itp.) – wyjaśnia Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca. Jej zdaniem jednak praktyka powinna wskazać na bardziej szczegółowe warunki, jakie należy spełnić, podczas korzystania z możliwości self-cleaningu (sama współpraca z organami ścigania może być za mało – w praktyce często przestępcy podejmują współpracę dla zmniejszenia wyroku).
Uproszczone kwalifikacje
Dyrektywa wprowadza tzw. jednolity dokument zamówienia. – Wszyscy wykonawcy będą składać jednolite oświadczenia w Europie. Zamawiający będzie żądać dokumentów tylko od zwycięskiego wykonawcy – mówi Sołtysińska-Łaszczyca. Oczywiście, jak dodaje, jeżeli na etapie postępowania pojawi się jakaś wątpliwość, wtedy zamawiający może zażądać od uczestnika postępowania dokumentów podmiotowych.
Brak żądania powiązany jest z informatyzacją. Dokumenty i poświadczenia, składane przez wykonawców, będą znajdować się w elektronicznej bazie. Ponadto jeśli wykonawca składał już jakieś dokumenty we wcześniejszym postępowaniu i zachowują one ważność, nie będzie musiał ich składać ponownie. To w założeniu ma uprościć i przyspieszyć procedury udziału w przetargu.
W zakresie kwalifikacji wykonawców nowa dyrektywa unijna opiera się o kilka filarów. – Jeden z artykułów nakłada wyraźny obowiązek dla zamawiającego podejmowania działań, które mają charakter proporcjonalny – mówi Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jak wyjaśnia, chodzi m.in. o to, żeby nie wykluczać uczestników postępowania automatycznie – regulacje wprowadzają pewną elastyczność w zakresie uznania przesłanek, podważających wiarygodność uczestnika postępowania.
Bez automatycznego wykluczania
Jeden z takich wyjątków obejmuje wykonawców, którzy nie regulują zobowiązań. – Jest możliwość niewykluczania wykonawców, jeśli zobowiązania podatkowe, z którymi zalegają, będą niewielkie – wyjaśnia Sołtysińska-Łaszczyca. Co dokładnie oznacza niewielkie zobowiązanie, może określić ustawodawca albo zamawiający.
Ponadto zamawiający może nie wykluczyć z postępowania wykonawcy, który znajduje się w stanie upadłości czy w likwidacji. – To bardzo ciekawe, elastyczne podejście, gdzie dotąd jedyną przesłanką braku wiarygodności wiąże się z upadłością. Zamawiający oceni, czy wykonawca jest zdolny do realizacji zamówienia – komentuje Sołtysińska-Łaszczyca.
Wprowadzono również instytucję self-cleaningu. – Wykonawca nie ukrywa, że są przesłanki do jego wykluczenia, ale ma możliwość wykazania, że podjął środki naprawcze (naprawa szkody, współpraca z organami ścigania itp.) – wyjaśnia Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca. Jej zdaniem jednak praktyka powinna wskazać na bardziej szczegółowe warunki, jakie należy spełnić, podczas korzystania z możliwości self-cleaningu (sama współpraca z organami ścigania może być za mało – w praktyce często przestępcy podejmują współpracę dla zmniejszenia wyroku).
Uproszczone kwalifikacje
Dyrektywa wprowadza tzw. jednolity dokument zamówienia. – Wszyscy wykonawcy będą składać jednolite oświadczenia w Europie. Zamawiający będzie żądać dokumentów tylko od zwycięskiego wykonawcy – mówi Sołtysińska-Łaszczyca. Oczywiście, jak dodaje, jeżeli na etapie postępowania pojawi się jakaś wątpliwość, wtedy zamawiający może zażądać od uczestnika postępowania dokumentów podmiotowych.
Brak żądania powiązany jest z informatyzacją. Dokumenty i poświadczenia, składane przez wykonawców, będą znajdować się w elektronicznej bazie. Ponadto jeśli wykonawca składał już jakieś dokumenty we wcześniejszym postępowaniu i zachowują one ważność, nie będzie musiał ich składać ponownie. To w założeniu ma uprościć i przyspieszyć procedury udziału w przetargu.
Uporządkowanie reguł
Dyrektywa jasno określa, że wykonawcę niespełniającego warunków można wykluczyć w dowolnym momencie postępowania. – Przepisy umożliwiają rozwiązanie umowy poprzez zamawiającego w przypadku powzięcia informacji, że na dzień zawiązania umowy wykonawca był niewiarygodny – wyjaśnia Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca.
Sprecyzowano też przepisy dot. wykorzystania możliwości współpracy z podmiotami trzecimi. – Wykonawca może wykazać zasoby podmiotów trzecich tylko jeżeli będą wykorzystywane do realizacji danego zamówienia – mówi Sołtysińska-Łaszczyca. Innymi słowy przepisy wprowadzają ograniczenia w zakresie „pożyczania kompetencji”. Podkreślono również odpowiedzialność solidarną wykonawcy w przypadku powoływania się na zasoby podmiotu trzeciego.
W dyskusji podkreślano problemy praktyczne, związane z implementacją dyrektywy – czy dokumenty i poświadczenia złożone w obcym języku, np. przez grecką firmę w przetargu w Finlandii, będą wystarczające w postępowaniu w Polsce i czy nie będzie zbyt dużym utrudnieniem dla zamawiającego szukanie dokumentów, które mogły już być wcześniej złożone przez wykonawców. Zwracano też uwagę na niespójność systemów informatycznych czy poślizg w rejestrowaniu zobowiązań przez instytucje (np. ZUS).
Dyrektywa jasno określa, że wykonawcę niespełniającego warunków można wykluczyć w dowolnym momencie postępowania. – Przepisy umożliwiają rozwiązanie umowy poprzez zamawiającego w przypadku powzięcia informacji, że na dzień zawiązania umowy wykonawca był niewiarygodny – wyjaśnia Aleksandra Sołtysińska-Łaszczyca.
Sprecyzowano też przepisy dot. wykorzystania możliwości współpracy z podmiotami trzecimi. – Wykonawca może wykazać zasoby podmiotów trzecich tylko jeżeli będą wykorzystywane do realizacji danego zamówienia – mówi Sołtysińska-Łaszczyca. Innymi słowy przepisy wprowadzają ograniczenia w zakresie „pożyczania kompetencji”. Podkreślono również odpowiedzialność solidarną wykonawcy w przypadku powoływania się na zasoby podmiotu trzeciego.
W dyskusji podkreślano problemy praktyczne, związane z implementacją dyrektywy – czy dokumenty i poświadczenia złożone w obcym języku, np. przez grecką firmę w przetargu w Finlandii, będą wystarczające w postępowaniu w Polsce i czy nie będzie zbyt dużym utrudnieniem dla zamawiającego szukanie dokumentów, które mogły już być wcześniej złożone przez wykonawców. Zwracano też uwagę na niespójność systemów informatycznych czy poślizg w rejestrowaniu zobowiązań przez instytucje (np. ZUS).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz