Jak zapisano w pkt 77 motywów dyrektywy 2014/24/UE (której część wkrótce zobaczymy przepisaną w naszej ustawie):
"Zamówienia publiczne powinny być dostosowane do potrzeb MŚP (...). W tym celu oraz aby zwiększyć konkurencję, instytucje zamawiające należy w szczególności zachęcać do dzielenia dużych zamówień na części."
Ta zachęta nie oznacza jeszcze obowiązku podziału zamówienia na części. Co więcej, polski ustawodawca nie skorzystał z możliwości ustanowienia warunków, kiedy podział zamówienia na części miałby być obowiązkowy.
Podział zamówienia na części będzie więc nadal pozostawał w dyspozycji zamawiającego.
Aby jednak ta zachęta do dzielenia zamówień nie zaginęła wśród innych priorytetów przy udzielaniu zamówień (oszczędność, efektywność, a teraz również klauzule społeczne i nacisk na pozacenowe kryteria oceny ofert) projektowane jest nałożenie na zamawiających obowiązku uzasadnienia niedokonania podziału zamówienia publicznego na części (projektowana treść nowego art. 96 ust. 1 pkt 11 p.zp.).
Przy czym zgodnie z dyrektywą takim uzasadnieniem mogą być:
- groźba ograniczenia konkurencji,
- nadmierne trudności techniczne,
- nadmierne koszty wykonania zamówienia,
- zagrożenie właściwego wykonaniu zamówienia wynikające z potrzeby skoordynowania działań różnych wykonawców.
Powyższe wyliczenie jest tylko przykładowe.
Co jest w nim charakterystyczne? Zamawiający powinien liczyć się z tym, że podział zamówienia na części spowoduje trudności techniczne lub spowoduje konieczność dodatkowego skoordynowania prac wykonawców. Dopiero kiedy te trudności staną się "nadmierne" lub konieczność koordynacji działań różnych wykonawców zagrozi właściwemu wykonaniu zamówienia można mówić o odpowiednim uzasadnieniu braku podziału zamówienia na części.
Drugą nowością związaną z podziałem zamówieni na części ma być możliwość zastrzeżenia maksymalnej liczby części zamówienia, które zostaną udzielone jednemu wykonawcy.
Dotychczas możliwe było jedynie ograniczenie liczby części zamówienia, na które wykonawca może złożyć ofertę. Ta możliwość nadal pozostanie.
Planowana zmiana może doprowadzić do zwiększenia konkurencyjności postępowań podzielonych na części, w których zamawiający stosowali powyższe ograniczenie w celu zachowania konkurencji na rynku. Dobrym przykład są postępowania obejmujące utrzymanie zieleni. Zazwyczaj zajmują się tym lokalni wykonawcy, a same gminne zamówienia stanowią większość realizowanych przez nie prac.
Dotychczas zamawiający często dzielili obszar realizacji zamówienia na części (np. 5 rejonów) i zastrzegali, że każdy wykonawca może złożyć ofertę jedynie na pewną ich część (np. 2 rejony). Wadą takiego rozwiązania jest możliwość skumulowania się ofert wykonawców w niektórych częściach, przez co w jednych częściach zamawiający otrzyma oferty bardzo konkurencyjne, ale w innych będą one mało konkurencyjne. Dla wykonawców główną wadą jest podobna niepewność na które części zamówienia warto złożyć ofertę, tak by nie trafić na te części w których konkurencja jest największa. Ponadto takie ograniczenie powoduje, że wykonawca może nie uzyskać zamówienia w żadnej części, choć przy składaniu oferty na każdą część uzyskałby zamówienie jedynie w jednej z nich, co oczywiście w żaden sposób nie szkodziłoby konkurencji.
Wkrótce zamawiający będą mogli podzielić swoje zamówienie na 5 części, dopuścić składanie oferty na wszystkie z nich i jedynie ograniczyć możliwość uzyskania zamówienia do dwóch części. Takie podejście pozwoli jednocześnie zwiększyć liczbę ofert w poszczególnych częściach i osiągnąć cel podziału zamówienia na części.
Oczywiście pojawia się tu kwestia jak ma być realizowane ograniczenie liczby części zamówienia udzielonych jednemu wykonawcy. Przepisy wymagają tu zastosowania obiektywnych i niedyskryminacyjnych zasad. Jakie to będą zasady? Być może pierwszeństwo będzie realizowane przez:
- losowanie,
- badanie przekroczenie lub nie kwoty przeznaczonej na sfinansowanie zamówienia,
- porównanie stosunku zaoferowanej ceny do szacowania powiększonego o VAT,
- porównanie różnicy pomiędzy zaoferowaną ceną a szacowaniem powiększonym o VAT,
- badanie różnicy ceny w stosunku do ceny kolejnej oferty.
Każda z tych metod może przynieść lepsze lub gorsze rezultaty zależnie od ilości złożonych ofert, różnic pomiędzy nimi czy decyzji o unieważnieniu postępowania w niektórych częściach. Niedługo przyjdzie czas dokładnej analizy jak ukształtować zasady ograniczania liczby części zamówienia, które zostaną udzielone jednemu wykonawcy, by było to efektywne, a nie tylko niedyskryminacyjne.
Grzegorz Rogalewicz (strona autora: kartaprzetargowa.pl)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz