Dziennik Gazeta Prawna donosi o wzmożonych kontrolach przeprowadzanych przez Najwyższą Izbę Kontroli w samorządach. Podobno szczególnym zainteresowaniem kontrolerów cieszą się inwestycje prowadzone w PPP, zarówno te zrealizowane, jak i te, których przeprowadzenie się nie powiodło.
Działanie to wpisuje się niestety w schemat opisany w opublikowanym niedawno raporcie PARP na temat partnerstwa, o którym pisaliśmy (raport). Dane przedstawione w opracowaniu wskazywały bowiem, że 70% badanych samorządowców unikało inicjowania postępowań w PPP z uwagi na lęk przed ewentualną kontrolą. Jak podkreślali respondencji, skomplikowane i niejasne przepisy dotyczące partnerstwa i koncesji rodzą ryzyko nawet niezamierzonych błędów, które są następnie chętnie piętnowane przez kontrolerów.
NIK odpowiada jednak, że kontrola nie ma na celu napiętnowania urzędników stosujących przepisy o PPP, ale ma służyć diagnozie przyczyn, dla których partnerstwo rozwija się w Polsce tak opornie. Wnioski z kontroli mają pomóc w popularyzacji PPP. Może się jednak okazać, że wzmożone kontrole osiągną przeciwny skutek i przyczynią się do pogorszenia wizerunku tej formy realizacji inwestycji wśród samorządowców.
Autor: Jan Jarosławski
Nie bardzo widzę jakikolwiek logiczny związek między taką kontrolą a diagnozą przyczyn, dla których ppp rozwija się opornie poza tym wskazanym przez Autora w ostatnim zdaniu, przeciwnym do deklarowanego. Zwłaszcza patrząc na to, jak ta kontrola przedsięwzięcia w trybie ppp działa w praktyce i jakie pytania zadaje...
OdpowiedzUsuń