Urzędnicy namawiają do odchodzenia w przetargach od kryterium ceny i
stosowania tzw. klauzuli społecznej. Jak na razie dobrego przykładu
jednak nie dają.
Szef Kancelarii Premiera Rady Ministrów Jacek Cichocki zwrócił się do
dyrektorów generalnych urzędów z apelem, by w ich jednostkach
zamówienia publiczne służyły stabilności zatrudnienia Polaków.
O co chodzi ministrowi Cichockiemu?
O stosowanie tzw. klauzuli społecznej, czyli umieszczenie w
specyfikacji zamówień publicznych określonych wymagań stawianych
wykonawcy.
Klauzule społeczne w zamówieniach publicznych to np.: wymóg
zatrudnienia przy wykonywaniu zadań związanych z zamówieniem więcej niż
50 proc. osób niepełnosprawnych, grup zagrożonych wykluczeniem
społecznym (bezrobotni i młodociani w celu przygotowania do pracy, byli
więźniowie) oraz zatrudnianie pracowników na podstawie umowy o pracę.
Apel ministra Cichockiego wsparł minister pracy i polityki społecznej
Władysław Kosiniak-Kamysz, mówiąc, że klauzule społeczne są
rozwiązaniem, które pozwala skończyć z dualizmem rynku pracy. –
Konkurencyjność nie może się opierać na niestabilności zatrudnienia –
uważa.
Ważna jakość pracy
Zdaniem ministra Kosiniak-Kamysza dzięki spadkowi bezrobocia i
wzrastającej liczbie miejsc pracy przestaje się liczyć sama praca, a
zaczyna się liczyć jej jakość – odpowiednia płaca i stabilność
zatrudnienia.
Czytaj więcej: http://www.pulshr.pl/prawo-pracy/
samo zatrudnienie na etacie jako takim niewiele zmienia dla pracownika. Albo jest to cześć ww etatu lub najniższa krajowa.Faktem jest, że od czegoś zacząć trzeba. Odejście od jedynego lub przeważającego kryterium, którym jest cena chyba jest dobrym kierunkiem. Zamawiający w końcu otrzyma jakość.
OdpowiedzUsuńOdejście od kryterium cena może okazać się drogą w dobrą stronę. Może wniesie to coś nowego w kwestii przetargów i rzeczywiście poprawi to jakość.
OdpowiedzUsuń