poniedziałek, 22 grudnia 2014

Kongres Prawa Zamówień Publicznych oraz warsztaty w ramach Akademii EuroZamówień: co dalej z systemem zamówień publicznych?


Ponad rok temu zadawaliśmy sobie pytanie: czy ustawa Pzp zostanie napisana od nowa? Takie sygnały pojawiały się ze strony ówczesnych przedstawicieli Urzędu Zamówień Publicznych, którzy deklarowali, że przyjęcie nowych dyrektyw w sprawie zamówień publicznych byłoby dobrą okazją do takiej zmiany. Pytanie to powraca ze zdwojoną siłą obecnie, w obliczu czekającej polski system zamówień publicznych nieuchronnej implementacji pakietu dyrektyw zamówieniowych.

Nowe dyrektywy zamówieniowe (klasyczna, sektorowa i koncesyjna) zostały przyjęte w lutym 2014 r. i opublikowane w marcu 2014 r. Państwa członkowskie powinny transponować ich postanowienia do prawa krajowego do 18 kwietnia 2016 r., co daje niespełna 2 lata na wdrożenie.

Przyjęcie nowych dyrektyw i konieczność ich implementacji jest dobrą okazją do przebudowy całego systemu zamówień publicznych, a nawet przyjęcia nowej, nowoczesnej ustawy w tym zakresie. Taka myśl przewodnia przyświecała odbywającemu się 25 listopada 2014 r. się II Polskiemu Kongresowi Prawa Zamówień Publicznych 2014, który mieliśmy przyjemność współtworzyć jako prelegenci w ramach paneli: „Jak implementować nowe regulacje europejskie w krajowym systemie zamówień publicznych” oraz „Informatyka w służbie zamówień publicznych”.

Tematyka Kongresu koncentrowała się wokół dyskusji o zakresie niedostosowania polskiego Prawa zamówień publicznych do wymagań nowych dyrektyw oraz tego, jak je implementować (w wielu aspektach): nowelizacja czy nowa ustawa, czy stopień niedostosowania ustawy do nowych dyrektyw determinuje wybór właściwego sposobu implementacji, czy ustawa nie jest już materiałem „zmęczonym” na kolejne nowelizacje (dotychczasowy sposób tworzenia prawa zakładał nowelizacje, ale czy ten sposób jest jeszcze skuteczny i czy pozostaje adekwatny do zakresu zmian, jaki należałoby teraz wprowadzić?), czy cały system powinien być regulowany jednym aktem prawnym - czy może - na wzór dyrektyw - kilkoma?

Naszym zdaniem swoistym panaceum byłaby rezygnacja z kazuistycznych nowelizacji ustawy Pzp i przyjęcie nowej ustawy wdrażającej przepisy unijne. Warto jednak wspomnieć, że niektóre osoby biorące udział w dyskusji zwracały słusznie uwagę na małe szanse powodzenia takiej inicjatywy. „Napisanie” ustawy od początku wymaga szerokiego procesu konsultacyjnego, analizy ryzyk i oddziaływania regulacji, opracowania założeń, i dopiero ostatecznie przeprowadzenia projektu ustawy przez komisje parlamentu. Wszystko to miałoby się odbyć do kwietnia 2016 r. Tym samym przyjęcie nowej ustawy - mimo że jest to rozwiązanie bliskie idealnemu - wydaje się mało realne w obliczu krótkiej perspektywy czasowej, w szczególności biorąc pod uwagę nadchodzące w 2015 r. wybory parlamentarne.

Reforma unijnego prawa zamówień publicznych stała się także inspiracją dla nas. 27 listopada 2014 r. odbyło się drugie szkolenie z cyklu Akademii EuroZamówień, które poświęcone było zmianom umów w sprawie zamówień publicznych. Zagadnienia modyfikacji umów – czyli art. 72 nowej dyrektywy klasycznej - są przykładem przeniesienia do przepisów orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE opartego na interpretacji pojęć niedookreślonych istotności/nieistotności zmian. Zadaliśmy sobie pytanie: czy takie podejście prawodawcy unijnego jest spójne z ogłaszaną modernizacją, elastycznością i uproszczeniem zamówień publicznych, a także jak nowa, bardzo szczegółowa i trudna w odbiorze regulacja tego zagadnienia powinna być transponowana do prawa polskiego. Wydaje się, że jedynym możliwym rozwiązaniem jest w zasadzie wierne przekopiowanie postanowień dyrektyw do nowej bądź nowelizowanej ustawy.

Uczestnicy naszych warsztatów jednogłośnie stwierdzili, że największe nadzieje pokładają w regulacji przewidującej, że umowy można będzie modyfikować bez konieczności przeprowadzania nowego postępowania o udzielenie zamówienia, gdy wartość modyfikacji jest niższa zarówno od wartości kwot progowych (wskazanych w art. 4 dyrektywy), jak i 10 proc. pierwotnej wartości umowy w przypadku zamówień na usługi i dostawy (15 proc. wartości w przypadku zamówień na roboty budowlane). Modyfikacje umowy nie mogą jednak, podobnie jak w innych omawianych sytuacjach, zmieniać ogólnego charakteru umowy, a ponadto w przypadku, gdy wprowadzanych jest kilka kolejnych modyfikacji, łączna ich wartość netto nie może przekraczać wartości wskazanego progu. Wydaje się, że takie rozwiązanie może stać się najpopularniejszą formą wprowadzania zmian do umowy, rozwiązującą wiele występujących obecnie problemów. 


* * *
Autor: Dr Aleksandra Kunkiel-Kryńska, tekst pierwotnie publikowany na blogu eurozamowienia.pl



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz